STRZELCY NA SZLAKU STRZELCA, KTÓRY BYŁ ŻOŁNIERZEM JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO
W dniach 11-13 października 2024 r. strzelcy i orlęta z Jednostki Strzeleckiej 2021 w Rzeszowie im Płk. Leopolda Lisa-Kuli wespół z orlętami z Tyczyna podążyli na Rajd Pułkownika Kazimierza Iranka-Osmeckiego.
Pochmurna, dżdżysta pogoda wczesnym popołudniem w piątek 11 października 2024 r. w Rzeszowie nie odstraszyła sporej grupy strzelców i orląt ze wspomnianego miasta oraz Tyczyna od zamiaru wyruszenia na piękne bieszczadzkie szlaki. Wsiedli oni w liczbie ok. 70 osób pod opieką kadry wychowawczo-instruktorskiej do dwóch autokarów. Tymi pojazdami podążyli spod rzeszowskiej Hali na Podpromiu do rzeczonego urokliwego zakątka naszej ojczyzny. Niewykluczone, że radosna atmosfera w sercach uczestników eskapady udzieliła się aurze, gdyż niebawem przestało padać, a zza chmur wyszło słońce. Promienie jego tarczy rozświetlały drogę do Jaślisk. Tam strzelcy i orlęta dotarli przed zmierzchem. Po zbiórce na miejscowym rynku przeszli obok Kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Jaśliskiej (Jej obraz koronował papież Jan Paweł II), a następnie zwiedzili miejscowe muzeum. Wysłuchali przy tym ciekawej historii miasta. Tę przedstawił im pan Stanisław Lorenc.
Rychło potem przybyli do Szkoły Podstawowej w Komańczy im. Bł. Ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Była ona punktem noclegowym braci strzeleckiej i orlęcej. Tam przybysze z Rzeszowa i Tyczyna najpierw zjedli smaczną obiadokolację. Później stawili się na apelu wieczornym, by zyskać i pogłębić wiedzę o pułkowniku Kazimierzu Iranku-Osmeckim – żyjącym w latach 1897-1984 strzelcu i żołnierzu Wojska Polskiego, którego śladami z czasów II wojny światowej mieli kroczyć nazajutrz. Nota bene na londyńskim grobie tego wielce zasłużonego dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej oficera widnieje napis: „ŻOŁNIERZ JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO”. Po tym zapadli w sen.
Nastała sobota, 12 października 2024 r. Po toalecie porannej strzelecka młodzież i orlęta raczyli się wybornym śniadaniem. Po owej uczcie dla ciała przyszedł czas na strawę duchowo-intelektualną. „Zaserwowała” ją w kompleksie klasztornym w Komańczy jedna z sióstr Nazaretanek. Niezwykle interesująco, a nade wszystko wzruszająco ukazała sylwetkę Błogosławionego Księdza Prymasa Polski - Stefana Wyszyńskiego (1901-1981), który sprawując gorliwie dla Boga, wiernych i ojczyzny posługę kapłańską, doznał od komunistów cierpienia, m. in. będąc internowanym w 1956 r. w miejscowym klasztorze.
Z Komańczy strzelcy i orlęta udali się do Duszatynia. Z okien autokarów dostrzegli szyny kolejki wąskotorowej. Po przybyciu na miejsce wymienionych wyżej pojazdów wysiedli z nich i marszowym krokiem ruszyli do Rezerwatu Przyrody „ZWIEZŁO”. Szybko zmienili sposób poruszania się, co w owych błotnistych okolicznościach było konieczne. Wszakże entuzjazm na wiodącym do Jezior Duszatyńskich szlaku nie ustawał, a nawet wzrastał. Uczestnicy rajdu szli tam z zapałem. Po drodze podziwiali uroki miejscowej złotopolskiej, jesiennej przyrody. Nie przestraszyli się kilku strumykowych przeszkód wodnych. Z iście strzelecką sprawnością pokonali je. Końcem wieńczącym to swoiste dzieło stało się dotarcie do Jezior Duszatyńskich. Tam strzelcy i orlęta zachwycali się pięknym widokiem.
Po powrocie z Rezerwatu „ZWIEZŁO” do podstawówki w Komańczy, wszyscy biorący udział w rzeczonej wędrówce wyczyścili ubrania i obuwie, po czym zasiedli do obiadokolacji. Doznany na szlaku wysiłek sprawił, że apetyt dopisywał.
Niedziela, 13 października 2024 r. była ostatnim dniem rajdu. Strzelcy i orlęta wysprzątali starannie miejsce noclegu. Swą dyscypliną i dokładnością zaimponowali pani dyrektor Szkoły Podstawowej w Komańczy, na której ręce składamy podziękowanie za zapewnienie dachu nad głową oraz bardzo dobre warunki bytowania. Opuścili rzeczoną miejscowość.
Przed południem dotarli do Dukli. W tym będącym niemym świadkiem historii miejscu udali się pieszo do Kaplicy i Pustelni jednego z czterech Patronów Polski – Świętego Jana z Dukli. Zmierzając do owego miejsca odgłosami petard oznajmiali, iż zbliżają się doń. Wybiła godzina 12.00. Wówczas rozpoczęła się w kaplicy Msza Święta z udziałem strzelców. W tej Eucharystii zadbali o oprawę liturgiczną. Trzeba zaznaczyć, że Najświętszą Ofiarę sprawowali: bernardyn – ojciec Tadeusz Łuczak oraz ksiądz Wiktor Zoła. Pierwszy z kapłanów – wielki przyjaciel „STRZELCA” w serdecznych słowach zwrócił się do zgromadzonej na nabożeństwie młodzieży i orląt spod strzeleckiego znaku. Po zakończeniu Mszy Świętej częstował ich smacznymi cukierkami. Z kolei drugi – kapelan strzelców i orląt w Tyczynie, przybył,by wesprzeć najmłodszych podopiecznych duchowo.
Wreszcie nastąpił najsmutniejszy moment rajdu. Z Dukli uczestnicy, mającego piękną tradycję Rajdu Kazimierza Iranka-Osmeckiego podążyli do Rzeszowa. Gdy autokary ruszały do wyżej wymienionego miasta nad Wisłokiem, rozpadało się. Być może tym razem aura podzielała smutek strzelców i orląt, że to już koniec eskapady. Należy przy tym docenić profesjonalizm i wysokiej klasy umiejętności panów kierowców autokarów. Pieczołowicie zadbali oni o bezpieczeństwo uczestników rajdu na szosach, którymi prowadzili pojazdy. Dziękujemy!
W zaprezentowanym lepiej lub gorzej kronikarsko w niniejszej relacji przedsięwzięciu opiekę nad młodzieżą z JS 2021 i orlętami z Tyczyna sprawowali: dowódca Południowo-Wschodniego Okręgu Strzeleckiego, starszy inspektor Związku Strzeleckiego „STRZELEC” Józefa Piłsudskiego – Marek Strączek, dowódca JS 2021 – st. insp. ZS”S”JP – Barbara Gajewska, opiekunowie rzeszowskich orląt – inspektorzy ZS”S”JP: Henryk Klimek i Grzegorz Gajewski, sprawujący pieczę nad orlętami tyczyńskimi starszy chorąży ZS”S”JP – Jacek Surówka, a także autor prezentowanego opisu strzeleckich poczynań w malowniczych Bieszczadach od 11-ego do 13-ego października Anno Domini 2024.
inspektor ZS”S”JP do spraw historyczno-reporterskich;
Paweł Rejman