W cieniu VIS-a - PM wz. 63 RAK

SŁOWO O BRONI

W latach 50 ubiegłego wieku w Bloku Wschodnim trwał proces przezbrojenia żołnierzy na pistolet maszynowy posiadający małe wymiary oraz masę. Był to czas kiedy rola klasycznych pistoletów maszynowych takich jak np.  PPSz wz. 41, PPS wz. 43 dobiegła końca. Pojawiła się  potrzeba uzbrojenia ludzi, którzy służyli w siłach pancernych,  jednostkach specjalnych oraz  zwiadowców i kierowców w nową broń, gdyż karabinek Kałasznikowa AK 47 był za duży i nieporęczny. W państwach Układu Warszawskiego podjęto pracę nad własnymi konstrukcjami. W byłej Czechosłowacji powstał pistolet maszynowy konstrukcji Miroslav Rybař zwany SA vz. 61 Škorpion. W Związku Sowieckim w Tule Igor Jakowlewicz Stieczkin opracował pistolet typu APS. W PRL-u pracę nad pistoletem nowej generacji kierował znakomity przedwojenny konstruktor broni prof. Piotr Wilniewczyc, który wcześniej wraz z Janem Skrzypińskim stworzył pistolet VIS wz. 35, który okazał się jedną z najlepszych konstrukcji w swej klasie oraz pistolet maszynowy Mors wz.39. Zespół konstruktorów pracował na Politechnice Warszawskiej w Katedrze Urządzeń Mechanicznych Wydziału Sprzętu Mechanicznego. Późniejsze prace oraz opis patentowy były prowadzone w  Zakładzie Technologii Mechanicznej Ogólnej i Lotniczej, w którego skład wchodził nowo powstały Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa – MEL. W dniu 23 grudnia 1960 roku zmarł prof. Wilniewczyc. Jego następca, prof. Marian Wakalski kontynuował pracę nad RAK-iem. W roku 1962 został zgłoszony projekt PM-63 do opatentowania i nadano mu Nr 53 724. Następnie prototyp RAK.-a został zmodernizowany, jego kolba ulega zmianie ze składanej obrotowej na wsuwaną, zaprojektowaną przez Ryszarda Chełmickiego i Ernesta Durasiewicza z Zakładów Metalowych „Łucznik”, i opatentowana jako Nr 65 772. Drewniane łoże zostało zastąpione  tworzywem sztucznym z ruchomym przednim uchwytem. Ulepszono też zatrzask magazynka, by zapobiec przypadkowym wpadnięciom. Po licznych testach oraz badaniach eksploatacyjnych, broń dostała „zielone światło” od władz wojskowych i  została przyjęta do uzbrojenia pod nazwą „9 mm pistolet maszynowy wz.1963 (PM-63)” zwany popularnie Rak lub RAK (Ręczny Automat Komandosa – obiegowe tłumaczenie skrótu, budzące kontrowersje). Następnie w roku 1964 Zakłady Metalowe Łucznik w Radomiu rozpoczęły przygotowania do jego seryjnej produkcji. Był podstawowym uzbrojeniem dla polskich czołgistów, celowniczych granatników ppanc., obsługi ciężkiego sprzętu (np. wyrzutni rakiet), artylerii, jednostek spadochronowych (zwanych też siłami specjalnymi), kierowców pojazdów mechanicznych, MO (Milicja Obywatelska) i ZOMO (Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej). Po 1989 roku RAK był na wyposażeniu Policji, Straży Ochrony Kolei oraz Ochrony Poczty, po czym w latach 90-tyh został ostatecznie wycofany ze służby. PM-63 był używany nie tylko w Polsce, używali go Milicjanci w NRD (Niemiecka Republika Demokratyczna) i na Kubie. Zakupił go też Wietnam dla swoich czołgistów. Podczas wojny chińsko-wietnamskiej w 1979 roku, Chińczycy zdobyli kilka egzemplarzy RAK-a i koncern Norinco rozpoczął bezlicencyjną produkcję dla służb porządkowych i sił specjalnych pod nazwą Norinco Type 82 . W Chinach PM-63 produkowany był w dwóch wariantach: pierwszy - to wierna kopia polskiej wersji, drugi – posiadał zmodernizowaną, dłuższą kolbę,  przesuniętą do tyłu szczerbinkę oraz dodatkowy uchwyt na pas  nośny.
PM-63 RAK jest bronią posiadających wiele unikalnych i niekonwencjonalnych rozwiązań, strzelającą  amunicją 9 mm x 18 Makarow. Jego zauważalną cechą jest duży kompensator odrzutu, zwany też „łyżką”. Część gazów prochowych naciska na łyżkę, osłabiając podrzut broni w górę, co poprawia celność. Kompensator umożliwia też przeładowanie broni jedną ręką – nacisk na twarde podłoże powoduje ruch zamka w tył. W pewnym stopniu łyżka stanowi ochronę dłoni strzelca, przy nieprawidłowym trzymaniu broni w okolicy wylotu lufy. PM-63 strzela z zamka otwartego, typu zewnętrznego. Działa na zasadzie  odrzutu zamka swobodnego z opóźnionym ruchem powrotnym. Po przeładowaniu zamek zostaje w tylnym położeniu, co daje wrażenie, że broń się zepsuła. Jest to jednak cecha zamka otwartego – jego zwolnienie następuje przy naciśnięciu na spust, eliminując tym samym dodatkową czynność,  taką jak konieczność zwolnienia zamka po zmianie magazynka.  Skraca to czas przygotowania broni do ponownego strzelania. Broń można przeładować na trzy sposoby: tradycyjne pociągnięcie zamka do tyłu,  oparcie kompensatora o twarde podłoże,  energiczne pchnięcie broni w tył i przód – sposób używany przez doświadczonych strzelców. Broń po rozłożeniu do częściowego czyszczenie składa się z 5 elementów: zamek, lufa, urządzenie powrotne (sprężyna i żerdź), szkielet, magazynek krótki na 15 naboi lub długi na 25-30. Jego teoretyczna szybkostrzelność wynosi 600-650 strz./min., jest szybszy od AK 47. To są bardzo pozytywne cechy, ale R.A. K. znany jest też jako broń posiadająca negatywną opinię. Może uszkodzić twarz strzelcowi, który zbyt blisko przyłoży ją do zamka, stopka jest niestabilna, cofający się zamek otwarty zwiększa odrzut, co negatywnie wpływa na celność. Broń nie posiada przełącznika rodzaju ognia, ale spust działa z wyczuwalnym oporem i po kilku wizytach na strzelnicy, żołnierz bez problemu, na wyczucie może prowadzić ogień ciągły jak i pojedynczy. PM-63 był produkowany również na amunicję  9 mm x 19 Parabellum (ok. 20 egzemplarzy), jednak ostatecznie został zastąpiony przez PM-84 P Glauberyt. Pomimo swoich wad i niezbyt rewelacyjnej opinii,  PM-63 RAK. spełnił swoje priorytetowe zadanie zaspokojenia zapotrzebowania na  małogabarytowy pistolet maszynowy  strzelający  nabojem 9 mm x 18 Makarow dla wojska i innych służb. Dał się też poznać i zdobyć uznanie za granicą. Był dzieckiem przedwojennej polskiej myśli technicznej w dziedzinie uzbrojenia, którą prezentował jego konstruktor prof. Piotr Wilniewczyc. Żyjąc w cieniu swego przyrodniego brata VIS-a, pełnij swą służbę najlepiej jak mógł.  Powstał w czasach „słusznie minionych”, ale doczekał niepodległości. Mimo, że wielu użytkowników wyrobiło sobie negatywną opinię o PM-63, to nie można zapominać, że sprawność broni wraz z  wykorzystaniem jej wszystkich zalet w dużej mierze zależy od kwalifikacji  i umiejętności strzelca. Jak mawiał Józef Piłsudski: „Historia jest nieustaną walką sił i ten kto siły nie ma, ten w historii się nie liczy”. RAK miał w sobie siłę przez cały czas swej służby, czego nie zmienią negatywne opinie malkontentów.

sek. ZS Tomasz Maksoń

 

WIĘCEJ:

Tomasz Maksoń

RAK - w cieniu VIS-a
Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku wszedł do służby PM-63 zwany RAK (Ręczny Automat Komandosa). Był on pierwszym polskim pistoletem maszynowym wyprodukowanym po II Wojnie Światowej oraz podstawowym uzbrojeniem polskich czołgistów w PRL-u. Był owocem koncepcji stworzenia broni strzelającej nabojami małokalibrowymi głównie 9 mm x 18 Makarowa i zapotrzebowania na pistolet maszynowy posiadający małą masę i wymiary dla jednostek, które nie brały udziału w walce na pierwszej linii. Wokół RAK-a krąży dużo krytycznych opinii i mitów wywodzących się zarówno z armii jak i z dawnej milicji oraz policji, które przedstawiają go jako broń niedoskonałą, posiadającą wiele wad. Winą obarczano konstruktorów broni, nie bacząc na to, że jednym z nich był przecież profesor Piotr Wilniewczyc, który przed wojną razem z Janem Skrzypińskim stworzyli jeden z najlepszych pistoletów XX wieku - pistolet VIS wz. 35. Oto historia i osiągnięcia „przyrodniego brata” VIS-a.

Geneza RAK – a, pistoletu nowego typu
Po zakończeniu II wojny światowej w byłym Układzie Warszawskim rola klasycznych pistoletów maszynowych jako broń frontowa została zastąpiona przez karabiny automatyczne na amunicję pośrednią taki jak AK-47. Ten proces trwał od lat 50., tworząc nową generację pistoletów maszynowych, które miały pełnić całkiem nowe zadanie. Głównym powodem tego było, że w tym czasie konstruktorzy nie zdołali zmniejszyć karabinu automatycznego do wymaganych rozmiarów, a klasyczny peem jak PPSz wz. 41 czy PPS wz. 43 były stanowczo za duże. Jednocześnie powstał drugi bardzo ważny problem – amunicja. Podczas II wojny światowej używano naboju pistoletowego 7,62 mm x 25, który zasilał sowiecką słynną „tetetkę” oraz pistolety maszynowe. Pomimo, że jego siła przebijania była imponująca, to był stanowczo za silny by móc prowadzić z niego skuteczny ogień z broni maszynowej. Dlatego armia sowiecka w roku 1952 przyjęła do uzbrojenia nowy pistolet konstrukcji Makarowa, a wraz z nim nowy nabój pistoletowy 9 mm x 18 stworzony przez Borysa W. Siemina. Nabój był celny i dobrze się sprawdzał na odległościach z jakich był prowadzony ogień z broni krótkiej. Był on jednak za słaby by używać go do tradycyjnych peemów. Był to powód stworzenia nowego sowieckiego pistoletu maszynowego APS Stieczkina. Miał być podstawowym uzbrojeniem dla rosyjskich czołgistów, lecz nie sprawdził się w praktyce (głównie jego kolba-kabura nie była poręczna oraz bardzo kłopotliwa) i został zastąpiony przez karabinek Kałasznikowa ze składaną metolową kolbą.
Państwa Bloku Wschodniego zakupiły od ZSRS licencję na produkcję u siebie karabinka Kałasznikowa i dowiedziały się o naboju 9 mm x 18 mm Makarowa jako standardowej amunicji do pistoletów i pistoletów maszynowych. W kwestii stworzenia broni krótkiej i pomocniczej Związek Sowiecki dał wolną rękę swoim satelitom. Tak oto w roku 1960 rozpoczął się żywot czechosłowackiego pistoletu Sa vz.61 Škorpion, na początku strzelał amunicją 7,65 x 17 mm SR Browning, a później pojawił się model na 9 mm Makarowa. W Polsce też podjęto prace nad nowym pistoletem maszynowym na Politechnice Warszawskiej, gdzie pracowali przedwojenni konstruktorzy broni palnej jak np. profesor Piotr Wilniewczyc. W roku 1956 utworzono w Zakładach Technologii Mechanicznej Ogólnej Politechniki Warszawskiej oraz zespół konstruktorów, w którego skład wchodzili prof. mgr inż. Marian Wakalski, mgr inż. Grzegorz Czubak i mgr inż. Tadeusz Bednarski, kierowany przez prof. Wilniewczyca w celu zaprojektowania nowych wzorców broni, które mają strzelać amunicją 9mm x 18. Ich pierwszym projektem był pistolet samopowtarzalny WiR wz. 57, lecz przegrał z pistoletem P-64, później zwanym popularnie Czak. Jednocześnie Wilniewczyc pracował nad lekkim pistoletem automatycznym strzelający nabojem 9 mm x 18 Makarowa, przeznaczony do walk na bliską odległość, posiadający ten sam kaliber oraz właściwości co radziecki APS. W ten sposób narodził się późniejszy PM-63 RAK.
PM-63 RAK – „przyrodni brat” VIS-a
PM-63 RAK jest projektem pistoletu maszynowego stworzonym w latach 1956-1957 przez prof. Wilniewczyca, który miał być bronią pomocniczą dla załóg pancernych, obsługi ciężkiego sprzętu, kierowców, jednostek specjalnych i posiadać cechy bojowe typowego pistoletu jak i pistoletu maszynowego. Warto wspomnieć, że RAK jest rozwinięciem koncepcji polskiego inżyniera Jerzego Podsędkowskiego, który podczas II wojny zaprojektował pistolet maszynowy MCEM-2 (Machine Carbine Experimental Model 2) w Anglii. Miał on być następcą wysłużonego Stena i był pionierem pistoletów maszynowych z magazynkiem w chwycie. MCEM-2 nie wszedł do masowej produkcji ze względu na swą małą masę (2,49 kg z pustym magazynkiem) podczas strzelania seriami drgał, co nie spodobało się Brytyjczykom. Jednak pistolet inż. Podsędkowskiego stał się inspiracją dla czeskiego pistoletu maszynowego Sa vz. 48 oraz dla najbardziej znanego na świecie pistoletu maszynowego - Uzi.
Konstrukcja prof. Wilniewczyca wykorzystywała energię odrzutu zamka swobodnego wraz nasuwającym się zamkiem na lufę, który obejmuje ją w pierwotnym położeniu. W celu zmniejszenia szybkostrzelności w RAK-u zastosowano urządzenie zwane opóźniaczem ruchu powrotnego zamka. We wczesnych modelach broni opóźniacz posiadał jednoczęściowy bezwładnik wolframowy, krótką i cienką sprężyną. Późniejsze egzemplarze miały stalowy bezwładnik oraz dłuższą i grubszą sprężynę. To urządzenie nadaje temu peemu jego szczególną cechę: kiedy strzelający przygotowuje broń do strzału, ciągnie za tylną część zamka do siebie i po dociągnięciu puszcza go i zamek zostaje w tylnym położeniu. Dla nowicjuszy wydaje się, że broń się zepsuła lecz RAK strzelał z zamka otwartego typu odkrytego co powodowało, że zamek się poruszał na zewnętrznej części broni. RAK jest najlepszym przykładem, na którym można zaprezentować działanie zamka otwartego. Jego zasięg skuteczny wynosi 150 m, posiada też celownik przerzutowy do ustawienia skutecznego ognia na 75 i 150 metrów. Podczas strzelania zamek porusza się do przodu i do tyłu. Kiedy magazynek jest pusty strzelający wyjmuje go i wkłada pełny do rękojeści broni po czym może kontynuować strzelanie bez naciągania zamka, który z tylnego położenia jest zwalniany poprzez naciśnięcie spustu. Jest to bardzo pozytywna cecha zamka otwartego, skraca czas przygotowania broni do ponownego strzelania (taki zamek posiada też Austriacki Karabin Steyr AUG). Lufa PM-63 jest mocowana przy pomocy tzw. grzebienia składający się z pięciu występów, które odpowiadały pięciu otworom w szkielecie. Mocowanie przypomina takie samo jakich użyto w pistoletach kieszonkowych Johna Browninga np. Pistolet Browning Baby. W szkielecie broni za chwytem znajduje się dźwignia opóźniacza , który zgodnie współpracuje z bezładnikiem urządzenia opóźniającego w zamku. Podczas strzelania czy to ogniem ciągłym czy pojedynczym zamek cofa się bardziej do tył (jest to różnica 3/4 mm) niż kiedy przegotowuje go do oddania pierwszego strzału. Trzeba tu wspomnieć, że poruszający się zamek dał mu na początek wiele krytycznych opinii. Byli wojskowi, policjanci mówią, że RAK może wybić oko podczas strzelania, kiedy celuje się z wysuniętą metalową kolbą. Jest to możliwe jeżeli strzelec przybliży się zbyt blisko do tylnej części zamka. Człowiek odruchowo stara się przybliżyć wzrok do przyrządów celowniczych, by lepiej strzelać. Przy PM-63 najbezpieczniejsza pozycja do strzelania z kolby to taka, kiedy prawy policzek musi dotknąć prawego ramienia. Ogólnie każda broń automatyczna, której zamek jest odkryty, przy strzelaniu z rozłożonej kolby może wybić oko. Jest to możliwe nie tylko przy RAK-u, ale też w innych modelach takich jak Mauser c96 M712 z 1932 roku, APS Stieczkina, czy Glock 18.
W RAK-u zastosowano kilka śmiałych i niekonwencjonalnych rozwiązań technicznych, które nadały mu wyjątkowy wizerunek i charakter. Pierwszą i zauważalną cechą jest kompensator odrzutu zwany popularnie „łyżką”, który miał za zadanie zmniejszyć siłę odrzutu. Z chwilą oddawania strzału zamek wraca do pierwotnej pozycji, a część gazów prochowych naciska na łyżkę zmniejszając jednocześnie siłę odrzutu. Dzięki kompensatorowi można przeładować broń jedną ręką, należy łyżkę oprzeć o twarde podłoże naciskając na chwyt pistoletu tak by zamek został zaciągnięty do tyłu. Mówiło się że RAK może odstrzelić palce strzelcowi nie jest to do końca prawda. Jeśli umieścimy palce w tak niewłaściwy sposób, to przy słabym trzymaniu kompensator je odrzuci, a przy mocnym broń nie wypali ponieważ dłoń zablokuje łyżkę i zamek nie posunie się do przodu. PM-63 można przeładować na trzy sposoby:
1. Tradycyjne pociągnięcie zamka do tyłu,
2. Oprzeć kompensator o twarde podłoże,
3. Energiczne pchnięcie broni w tył i przód –sposób używany przez doświadczonych strzelców.
PM-63 może strzelać ogniem ciągłym jak i pojedynczym mimo, że nie posiada przełącznika rodzaju ognia. Posiada spust tzw. dwuchodowy, który umożliwia strzelanie w różnych trybach. Aby oddać pojedynczy strzał należy na krótko ściągnąć spust. A ściągnięcie języka spustowego do oporu powoduje, że broń strzela ogniem ciągłym. Spust RAK-a jest dość oporny, co pozwala strzelającemu kontrolować strzelanie w różnych rodzajach ogniach. Mówiąc najprościej, by zmienić tryb ognia trzeba to zrobić z wyczuciem. Takie rozwiązanie polegające na zmianie rodzaju ognia bez przełącznika zostało po raz pierwsze zastosowane w czeskim Sa-24/26 i niemieckim MP-38 i MP-40. Jednak u PM-63 jest to własne rozwiązane i nie zapożyczone od Czechów. Jego teoretyczna szybkostrzelność wynosiła 650 strz./min w praktyce 600 strz./min, był szybszy od AK-47.
Podczas prac nad PM-63 powstała jego robocza nazwa RAK. Jej korzenie posiada wiele hipotez, a obecnie przyjmuję się jako skrót - Ręczny Automat Komandosów. Doktor inż. Stanisław Kochański wieloletni pracownik Katedry Sprzętu Mechanicznego Politechniki Warszawskiej, który był uczniem profesora Wilniewczyca, przedstawia swoje stanowisko w tej kwestii jako sprzeczne z tym skrótem. Mówił że jego profesor jako absolwent Instytutu Technologicznego w Petersburgu oraz Michałowskiej Szkoły Artylerii i bardzo dobrze władał językiem rosyjskim. Wiedział, że po rosyjsku słowo „automat” oznacza broń przeznaczoną na amunicję większą niż na pistoletową i nie używał tego słowa w określeniu do pistoletów maszynowych i podkreślał swoje stanowisko podczas wykładów i nie tylko. Doktor Kochański pokazuje, że główny konstruktor nie wymyślił tej nazwy jako skrótu, ale raczej jako całego wyrazu. Nazwa RAK ewoluowała jako skrót w późniejszym czasie. Po za tym słowo „komandos” w Siłach Zbrojnych PRL-u nie było używane, zamiast tego używano spadochroniarz lub jednostki desantowe. Obecna nazwa czyli skrót pojawiła się prawdopodobnie po przemianach ustrojowych w 1989 roku. Poza tym uczeń profesora Wilniewczyca przedstawił swoją hipotezę, że nazwa wywodzi się z nie typowego układu broni tzn. chodziło mu, że duży chwyt z magazynkiem jest z tył, a mały z przodu co było odwrotne z reguły do innych konstrukcji z tego okresu, czyli tyłem do przodu jak u raka. Doktor Kochański cytował też słowa profesora, który cierpiał na chorobę nowotworową wiedząc o tym żartował sobie: „Albo ja wykończę RAK-a albo rak wykończy mnie”. Istnieje hipoteza mówiąca, ze nazwa RAK jest odpowiedzią na nazwę czechosłowackiego pistoletu maszynowego zwanego Sa vz.61 Skorpion.
W 23 grudnia 1960 roku zmarł profesor Piotr Wilniewczyc. Mimo jego śmierci zespół konstrukcyjny RAK-a kontynuował pracę nad pistoletem. Nowym kierownikiem został prof. Marian Wakalski. Roboczo nowy pistolet nazwano RAK WCB 1960. W roku 1962 zgłoszono projekt do opatentowania i nadano mu numer Nr 53 724. Prototyp posiadał drewniane łoże, obrotową stalowa kolbę i składaną stopkę. Można było z niej strzelać w trzech pozycjach:
1. Ze złożoną kolbą i zamkniętą stopką pod łożem.
2. Ze złożoną kolbą, ale otwartą stopką będąca chwytem przednim.
3. Z rozłożoną kolbą do strzelania z ramienia.
Zastosowanie stopki jako przedniego chwytu zostało zainspirowane z Czechosłowackiego pistoletu maszynowego Sa-24 i Sa -26. Użycie stopki było możliwe tylko wtedy, kiedy kolba była złożona a strzelec prawą ręką trzymał chwyt tylny, a lewą chwyt przedni bez oparcia o bark, co nie było zbyt celne. Brak możliwości użycia rozłożonej kolby do oparcia i jednocześnie użycie przedniego chwytu było jednym z głównych powodów do zrezygnowania z obrotowej kolby na rzecz wysuwanej oraz zmiany jego drewnianego łoża na wykonane z tworzywa sztucznego. Nowe łoże posiadało ruchomy chwyt. Strzelający trzymał niżej rękę co zmniejszało wypadki podczas strzelania w szczególności seriami. Można było go użyć kiedy kolba oparta była o bark lub nie. Nowa kolba posiadała ruchomą stopkę, która chowała się pod tylną częścią szkieletu broni kiedy była złożona. Twórcami wysuwanej kolby i nowego plastikowego łoża z składanym przednim chwytem byli radomscy inżynierowie Ryszard Chełmicki i Ernest Durasiewicz. To rozwiązanie zostało opatentowane w październiku 1972 roku jako NR 65 772 i zastosowano ponownie w następcach PM-63, PM-84 Glauberyt. Mała i bardzo ruchoma stopka była dość kłopotliwa podczas użycia, narzekały na nią głównie jednostki specjalne, które używały broni intensywniej niż inne jednostki wojskowe. W plutonach i kompaniach specjalnych oraz w ZOMO próbowano ją usztywnić przy pomocy taśmy klejącej. Zakłady Metalowe „Łucznik”, które produkowały RAK-a nie wyprodukowały stałej stopki.
PM-63 charakteryzuje się tym, że można z niego strzelać jedną ręką i nosić go w kaburze przy pasie. Miał być bronią boczną, a nie do precyzyjnego strzelania. Jego niewielkie rozmiary (długość pistoletu nieprzeładowanego i ze schowaną kolbą wynosiły 333 mm) umożliwiały spełnić narzucane wymagania. Lecz na początku RAK był zasilany tylko długim magazynkiem na 25 naboi (choć niektórzy byli wojskowi mówili, że przyjmował 30 sztuk amunicji) i był niewygodny dla żołnierzy pełniących służbę w pojazdach pancernych i nie tylko. Broń była noszona w kaburze bez magazynka, więc zakłady radomskie wyprodukowały krótki magazynek na 15 naboi, który po włożeniu do chwytu chował się całkowicie i nie przeszkadzał.
Po wyprodukowaniu partii prototypowej PM-63 RAK (20 sztuk) i przejściu badań technicznych oraz prób kwalifikacyjnych prototypów pistolet dostał akceptację władz wojskowych. W 1964 roku po zakończeniu badań nad prototypem Radomskie Zakłady Metalowe rozpoczęły przygotowania do seryjnej produkcji. Nowa broń została przyjęta do uzbrojenia jako „9 mm pistolet maszynowy wz. 1963 (PM-63)” zwany popularnie RAK.
Żywot RAK-a w armii i nie tylko
W roku 1967 rozpoczęto produkcję RAK-a, pierwsze seryjne egzemplarze trafiły do Sił Zbrojnych PRL. Stał się podstawową bronią boczną dla czołgistów, zwiadowców, celowniczych granatników ppanc, obsługi ciężkiego sprzętu np. wyrzutni rakietowych oraz dla kierowców pojazdów mechanicznych. Z czasem został przyjęty do uzbrojenia MO, ZOMO i jeszcze w latach 90-tych był na wyposażeniu Policji, Ochrony Poczty i Straży Ochrony Kolei. Żołnierz uzbrojony w PM-63 posiadał do kompletu: parcianą kaburę, parciany pasek nośny, ładownicę na trzy długie magazynki i na akcesoria do czyszczenia – pojemnik na olej, wycior z wielofunkcyjną rączką jako śrubokręt z możliwością wymiany końcówki na szczotkę lub pręt do zawiązania szmaty oraz metalowy pręt do podważenia. Nietypowy wygląd nowego pistoletu maszynowego wzbudził duże zainteresowanie w kraju jak i zagranicą. Pierwsze seryjne RAK-i posiadały czerwone ramiona kolby, zatrzask kolby był mały i niezbyt poręczny, lufa stalowa, urządzenie powrotne miała teleskopową żerdź, pazur wyciągu był skomplikowany i drogi w produkcji. Podczas eksploatacji PM-63 wyszły na jaw wady techniczne, które zostały usunięte podczas produkcji co widać w późniejszych egzemplarzach. Spowodowało to lekkie zmiany wyglądu broni np. czerwone ramiona kolby były już oksydowane, lufa nie srebrna lecz czarna, zmodyfikowany zatrzask magazynka i kolby. Zmiany nastąpiły również wewnątrz broni np. urządzenie powrotne składające się z teleskopowej dwuczęściowej żerdzi zostało zastąpione krótką jednoczęściową żerdzią i oddzielną sprężyną oraz wygląd szkieletu z góry, dźwignia opóźniacza i urządzenie opóźniające w zamku wspomniane wcześniej. Zmiany w urządzeniach opóźniających były spowodowane tym, ze podczas nieprawidłowego rozkładania zamek mógł zostać zablokowany lub dźwignia urządzenia mogła być poważnie uszkodzona.
Aby przystąpić do rozłożenia broni do czyszczenia należy najpierw wyjąć magazynek z chwytu, sprawdzić czy w komorze nabojowej nie ma naboju, a następnie należy przesunąć zamek tak aby wycięcie znajdujące się na szkielecie broni znajdowało się pośrodku na zamku. Wówczas należy przesunąć bezpiecznik do poziomu by zablokować zamek. Następnie przekręcamy lufę o 90 stopni w lewo, potem zwalniamy blokadę. Zamek wraz z lufą i urządzeniem powrotnym wysuwa się na przód. Odkładamy szkielet, wyjmujemy sprężynę z żerdzią, przekręcamy lufę do pojawienia się wycięcia, następnie należy pchnąć ją do przodu dopóki się nie nachyli i wyjąć ją z zamka. Po wyczyszczeniu pistoletu składamy w odwrotnej kolejności. RAK częściowo rozłożony składa się maksymalnie z 5części, które nie są zbyt małe, ale są łatwe do wyczyszczenia co jest dużym plusem.
Kiedy PM-63 był na wyposażeniu, stworzono dwa rodzaje luf do niego, pierwsza była zaprojektowana do strzelania ślepą amunicją do ćwiczeń i dla wytwórni filmowych. Druga powstała dla jednostek specjalnych WP i była dłuższa i cięższa od standardowej z możliwością zamontowania tłumika projektu Mariana Gryszkiewicza. Powstał nawet prototyp PM-63 strzelający na amunicję 9 x 19 mm Parabellum (wykonano tylko 20 sztuk tej serii ponieważ ZM „Łucznik” zaniechały dalszej produkcji), jego konstrukcja wyglądem różniła się minimalnie. Głównie zamek był pogrubiony i broń stała się cięższa, chociaż broń odznaczała się bardzo dobrymi parametrami balistycznymi. Na początku lat 80 pojawił się następca RAK-a i używany do dzisiaj PM-84 P Glauberyt występujący w różnych wersjach. Przez 10 lat ZM „Łucznik” wyprodukowały około 70 000 sztuk RAK-a.
Jak wspomniano PM-63 wzbudził również zainteresowanie za zagranicą, chociaż oficjalnie nie był przyjęty do uzbrojenia. Był używany przez jednostki wsparcia NRD milicji pod nazwą „Klein-Maschinenpistole PM-63” oraz poza Europą, m.in. na Kubie i w Wietnamie. Mówi się, że RAK nie brał udziału w żadnym konflikcie, Polscy żołnierze go nie używali podczas prawdziwych walk, ale za to Wietnamczycy, głównie czołgiści, używali go. Brał udział w wojnie chińsko-wietnamskiej, zwanej też wojną czterotygodniową w 1979 r. Kiedy zdobyli go Chińczycy, ChRL szukała małogabarytowego pistoletu maszynowego dla swoich sił specjalnych oraz milicji. Koncern Norinco rozpoczął bez licencyjną produkcję RAK-a pod nazwą Norinco Typ 82. Był produkowany w dwóch wariantach: pierwszy z wyglądu był prawie wierną kopią polskiego PM-63 z przednim zaczepem do pasa, druga była zmodyfikowaną wersja, ze szczerbinką przesuniętą bardziej do tył. Została też wydłużona kolba co zmniejszyło ryzyko wybicia oka. Tutaj też pojawił się drugi, przedni zatrzep do pasa nośnego co czyniło go bronią główną a nie boczną. Organizacje terrorystyczne też zainteresowały się RAK- iem. Został wykorzystany w atakach terrorystycznych: 5 wrzesień 1977 roku w Kolonii, atakach Palestyńczyków w Bejrucie, w Londynie 1980 roku szturm na ambasadę Iranu. Dla ciekowości w latach 90-tych dość często Jasser Arafat fotografował się z naszym RAK-iem.
PM-63 RAK zabłysnął też na srebrnym ekranie. Zagrał w filmie „Odział Delta” z 1986 r. gdzie był używany przez terrorystę, w „Rambo III” z 1988 r. pułkownik Zaysen użył podczas przesłuchania pułkownika Trautmana, gdzie przeładował go i przyłożył mu go do twarzy strasząc, że go zastrzeli, ale było to nie możliwe ponieważ łyżka oparta nawet o ludzką twarz nie wystrzeli. Ostatnio zagrał w filmie „Tajemnicza przesyłka” z 2013 roku gdzie używał go Dolph Lundgren. Pojawił się również w polskich filmach takich jak „Sara” z 1997 r., serialu „07-zgłość się” i w filmie „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” z 2012 r. (używany przez milicjanta z NRD i przez J-23). Wystąpił też Japońskim serialu anime pt. „Black Lagoon” z 2006 r. gdzie główna bohaterka Revy strzela najprawdopodobniej z chińskiego PM-63, a kiedy z niego strzela zamek porusza się jak np. u Stieczkina lub Glocka 18. W 2010 roku RAK przeżywał swoja drugą młodość za sprawą gry wideo „Call of Duty: Black Ops” gdzie gracz może z niego strzelać, ale twórcy gry nie do końca otworzyli jego działanie tzn. po wystrzeleniu całego magazynka i po wymianie magazynka zamek wraca sam do pierwotnej pozycji, a strzelec go jeszcze raz naciąga. Nowe pokolenie, które w tą grę zagrało i zobaczyło wirtualnie Polskiego PM-63 zainteresowało nim tak bardzo, że zaczęli robić własne repliki i go opisywać w Internecie.
Podsumowanie
Pomimo wielu krytycznych opinii PM-63 RAK stanął na wysokość zadania jakie zostało mu postawione. Posiadał małe wymiary, przyjmował nowo poznaną amunicję pistoletową 9 mm Makarowa, był podstawowym uzbrojeniem dla załóg pancernych oraz dla żołnierzy działających na tyłach, jednostek specjalnych oraz dla MO. Był dziełem znakomitego przedwojennego konstruktora Piotra Wilniewczyca współtwórcy pistoletu VIS wz. 35 i daje mu prawo bycia jego przyrodnim bratem. Jest potomkiem przedwojennej polskiej zbrojówki oraz przykładem, że śmiałe pomysły mogą być świetnym rozwiązaniem. Zdobył zainteresowanie w Polsce i zagranicą, a w Azji został zmodernizowany i używany jako broń główna w chińskiej policji. Jego kształt jest niemalże z rodem Gwiezdnych Wojen, gdyby Lucas miał do dyspozycji PM-63, mógłby stać się podstawowym uzbrojeniem Szturmowców. Wielu byłych żołnierzy ma negatywną opinie, jako że wymagał od strzelca sporo uwagi. RAK zaspokoił zapotrzebowanie na małogabarytowy pistolet maszynowy do czasu kiedy w Polsce narodził się PM-84P i PM-98 Glauberyt.

Dane techniczne PM-63 R.A.K.
Kaliber: 9 mm
Nabój: 9mm x 18 Makarowa
Długość lufy: 150 mm
Długość broni:
z wysuniętą kolbą: 583 mm
z złożoną kolbą: 333 mm
Długość linii celowania: 153 mm
Masa broni:
bez magazynka: 1,60 kg
z magazynkiem krótkim: 1,85 kg
z magazynkiem długim: 2,00 kg
Prędkość początkowa pocisku: 320 m/s
Szybkostrzelność teoretyczna: 650 strz./min
Szybkostrzelność praktyczna:
ogień poj.: 35 strz./min
krótkimi seriami: 50 strz./min
długimi seriami: 120 strz./min
Zasięg skuteczny: 150 m

 

Bibliografia
Leszek Erenfeicht, Zbigniew Gwóźdź, „Strzał” nr 6 (26), 2005.
Stanisław Kochański, Automatyczna broń strzelecka, Warszawa 1991.
Jarosław Rybak „Komandosi jednostki specjalne wojska polskiego”, Warszawa 2003.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pistolet_maszynowy_PM-63
http://www.imfdb.org/wiki/The_Delta_Force
http://www.imfdb.org/wiki/Rambo_3
http://www.imfdb.org/wiki/Hans_Kloss._Stawka_wieksza_niz_smierc
http://www.imfdb.org/wiki/Package,_The_%282013%29
http://www.imfdb.org/wiki/Sara
http://www.imfdb.org/wiki/Black_Lagoon
http://www.imfdb.org/wiki/Call_of_Duty:_Black_Ops

DOWÓDZTWO II PŁD.-WSCHOD. OKRĘGU Z.S. "STRZELEC" --- RZESZÓW